piątek, 8 czerwca 2012

Eleven.

Obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Obok mnie spał Niall. Wstałam tak, żeby go nie obudzić. Zastanawiało mnie jedno: gdzie jest Louis? Wyszłam z pokoju i zapukałam do pomieszczenia, gdzie powinien spać mój ukochany. Faktycznie. Spał  jak zabity, wtulony w Harry' ego, który przytulał Rebbecę. Szczerze mówiąc nie wiem co ona tu robiła, ale przyszła Danielle, więc i ona. Wyszłam po cichu i poszłam do pokoju Zayn' a. Tak samo jak reszta spał, ale dla odmiany z jakąś bardzo tlenioną blondynką. Schodząc na dół usłyszałam śmiechy. Czyżby ktoś nie spał? Cud się stał? W kuchni siedzieli Danielle i Liam. No tak Liam nie pije, więc nie ma kaca tak jak ja.
- Moglibyście trochę ciszej? - zapytałam, a oni się zaśmiali. - Co jest nie zrozumiałe w słowie ciszej?
- Nic. W lodówce masz lekarstwo na kaca. - powiedział Liam. Otworzyłam lodówkę i wyciągnęłam z niej dzbanek z jakąś cieczą. Wlałam jej trochę do szklanki i powąchałam. Skrzywiłam się.
- Ohyda. - powiedziałam.
- A kto powiedział, że będzie dobre? Nie trzeba było tyle pić. - powiedział. A ja mocno ścisnęłam moje cudowne i wysportowane pośladki i wypiłam cała zawartość szklanki.
- Nie sądzicie, że nie jest w ogóle brudno jak  na imprezę. - powiedziałam.
- Bo dzisiaj cały poranek sprzątaliśmy. - odpowiedział Liam. Postanowiłam się położyć.
Poszłam na górę do swojego pokoju, gdzie nadal spał Niall. Położyłam się obok niego i zasnęłam.

Obudziły mnie czyjeś krzyki. Znaczyło to, że wszyscy już wstali. Przetarłam zaspaną jeszcze twarz i wstałam z łóżka. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam to. Poszłam do łazienki, przebrałam się i doprowadziłam do stanu użytku. Zeszłam na dół i spotkałam czwórkę wspaniałych. No właśnie czwórkę. Zastanawiając się gdzie jest mój chłopak, usiadłam na krześle obok Harry' ego, który jeszcze odsypiał imprezę urodzinową moją i Zayn' a. Po chwili zeszła moja zguba. Podeszła do mnie i sprzedała mi całusa w policzek. Usłyszałam jak Zayn dość głośno odchrząkuje. Spojrzałam na niego i zobaczyłam jego lekki grymas na twarzy.
- Czy my o czymś nie wiemy? - zapytał Niall jak zwykle pałaszując śniadanie, a raczej obiad. 
- Nie. O wszystkim jesteście poinformowani. - odpowiedziałam.
- Nie wydaje mi się. - powiedział Harry, który wrócił do świata żywych.
- Coś czuje, że kroi nam się nowy romans. - powiedział Niall i poruszał znacznie brwiami.
- Tak? Liam nie wiedziałam, że zarywasz do Hazzy. - powiedziałam udawając głupią.
- Do Harry' ego? Prędzej już bym się umówił z tobą niż z nim. - powiedział Payne.
- Tylko bez takich wyznań to moja dziewczyna. - powiedział Louis.
- Wiedziałem.- powiedział Horan.
- Lou chciałam sobie jeszcze z nich pożartować. - powiedziałam.
- Przepraszam kochanie. - powiedział i mnie pocałował. Rozległo jedno wielkie 'Awww...'. Oczywiście wszyscy je zrobili oprócz Zayn' a. Po chwili przed nosem miałam cudowną jajecznicę z bekonem, wzięłam widelec do ręki. Czułam na sobie wzrok Zayn' a. Nie mogłam już wytrzymać.
- Przepraszam. - powiedziałam i wyszłam na taras. usłyszałam pytania typu: 'co się stało?'. 
Usiadłam na leżaku i zakryłam twarz w dłoniach. Chciało mi się płakać. Dlaczego on zawsze musi coś zepsuć. Przecież dobrze wie, że kocham Lou. Założę się, że też z nim rozmawiał, więc na pewno wie co Louis czuje do mnie. Strzelam, że Zayn będzie mnie piorunował wzrokiem, czego nienawidzę. Czuję się wtedy choćby miał mnie dosyć, a teraz może się nawet posunąć do tego, żeby wysłać mnie do domu. Czego oczywiście nie chcę. 
- Wszystko dobrze, skarbie? - zapytał Louis i usiadł naprzeciwko mnie.
- Tak. Po prostu Zayn mnie zaczyna denerwować.
- Przyzwyczai się. Zobaczysz.
- Mam nadzieję. - powiedziałam i się do niego przytuliłam.


* * *

Przepraszam, że taki krótki, ale wynagrodzę wam to w poniedziałek. 

Polecam:
 http://imagine-of-1d.blogspot.com/

 

piątek, 1 czerwca 2012

Dzień Dzicka i 1000 wejść!

Na początku chciałam złożyć wszystkim dzieciom najlepsze życzenia z okazji ich święta. I żebyśmy umysłem i duchem byli zawsze młodzi takk jak Louis, a ciało zostawić gdzieś z tyłu. Życzę wam żeby wasze marzenia spełniły. Te najgłupsze, ale i te poważne. 



Druga sprawa jest taka, że przekroczyliśmy, a raczej wy, 1000 wejść.






DZIĘKUJĘ BARDZO!
 MASSIVE THANK YOU!


* * * 

A wy coś dostaliście na Dzień Dziecka, czy już nie dostajecie. 
Ja osobiście dostałam bluzkę z I <3 One Direction i Yearbook' a. 
Jestem cała HAPPY!